Gigant światowego rynku logistycznego wskazuje, gdzie jest wyraźna nisza w sprzedaży międzynarodowej. E-commerce w Afryce może być naturalnym kierunkiem dla polskich przedsiębiorców. Pomóc mają w tym możliwości kurierskie ze strony DHL.
Potencjał jest bez cienia wątpliwości ogromny. E-commerce w Afryce to teoretycznie wyjątkowy rynek zbytu. Według szacunków, w ciągu kilkudziesięciu lat klasa średnia całego afrykańskiego kontynentu ma w sumie przekroczyć… miliard osób. I, jak zauważa firma kurierska, to grupa docelowa w większości pozbawiona tendencji wobec np. marek ze Stanów Zjednoczonych czy Europy. Innymi słowy: firma ze Starego Kontynentu może w Afryce sprzedawać równie skutecznie jak amerykańska ponieważ konsumenci nie są silnie przywiązani do źródła pochodzenia produktu. Pryska też mit o tym, że e-commerce w Afryce byłby utrudniony ze względu na ograniczenia techniczne. Wysyłka paczki nie jest problemem; podobnie – znalezienie kupującego przez internet. Z internetu i kont bankowych poprzez sieć korzysta ok. 30 proc. mieszkańców Afryki. Nawet w mniejszości to nadal duża grupa docelowa.
Zapotrzebowanie na e-commerce w Afryce
Na ciekawy mechanizm w kontekście sprzedaży na Czarnym Lądzie zwraca uwagę Edwin Osiecki, dyrektor ds. marketingu i sprzedaży DHL Express Poland. Mówi, że kluczowe jest poznanie charakterystyki klientów. Powód? Różnice w kulturze zakupowej oraz logistyce. O ile np. przyzwyczajenia komercyjne mieszkańców Nigerii w niczym nie różnią się od typowych europejskich, w przypadku niektórych lokalizacji problemem może być rozsianie w mniejszych miejscowościach. Z drugiej strony: biorąc pod uwagę brak stacjonarnej sieci sprzedaży, e-commerce w Afryce od złożenia zamówienia po usługi kurierskie może być jeszcze ciekawszym projektem.
Co sprzedawać w Afryce?
Zapotrzebowanie jest na wszystko: od mody przez produkty z sektora urody po technologię. Kluczem do sukcesu jest tutaj brak uniwersalności w zakresie płatności online oraz logistyka – chociażby brak dróg czy standardowych adresów. DHL chce rozwijać projekt e-commerce w Afryce m.in. poprzez punkty wygodnego odbioru oraz budowę świadomości wśród producentów z Europy. Ma zamiar szczegółowo doradzać w zakresie logistyki dostawy przesyłki czy procedur celnych – tym bardziej, że DHL Express posiada własne agencje.
Na to zwraca uwagę raport DHL Shop the World. Afryka jest opisana jako przyszłość handlu online. Według DHL, do 2025 e-commerce w Afryce może wynosić 10 proc. wartości całej sprzedaży. Dla porównania: w przypadku Stanów Zjednoczonych w 2016 r. było to… 9 proc. Potwierdza to np. raport Mobile Media Consumption. Badania wykazały, że aż 83 proc. konsumentów z 14 wybranych krajów Afryki planuje dokonać zakupu online w ciągu najbliższych dwunastu miesięcy.
Czy e-commerce w Afryce ma sens?
Bezwzględnie tak. Afryka w XXI w. zaliczyła największy wzrost PKB ze wszystkich kontynentów. Licząc od 2001 r. to aż 350 proc. Ponad połowa wartości wzrostu wynika z wydatków na konsumpcję. Trend rośnie i rosnąć będzie – podobnie jak zapotrzebowanie na e-commerce i wysyłki kurierskie. Widać to m.in. po polityce Carrefour. Sieć podpisała już umowę partnerską z nigeryjskim graczem e-commerce, marką Jumia. Chce dostarczać produkty po zamówieniach online w Kamerunie, Kenii, Senegalu i Wybrzeżu Kości Słoniowej.
Przesyłki do Afryki zlecać można m.in. przez serwis KurJerzy.pl. Usługa kurierska do Kenii – 50-kilogramowa paczka – wyceniana jest przez firmy przewozowe na ok. 1500 zł z VAT.